Któż to tak się zapamiętał, Że zapomniał o nas samych, Zawieruszył się, odwrócił... Któż to tak? Tak, to my i choć siedzimy Tak naprzeciw lecz Nie ma nas już przecież Nie ma nas Jesień liśćmi zasypuje już wąwozy A na smyczy, zobacz, przy niej Biegnie lis Jeszcze moglibyśmy razem W złoto-rude krajobrazy Jeszcze za nią się przemykać Jeszcze słuchać tej muzyki Którą gra Ale nas już przecież nie ma Ani tu, i ani tam Tylko skąd się snuje Skąd pamięta Taka melodyjka, Ćwierćpiosenka? Co tak opowiada, Wciąż tłumaczy, Że to wszystko mogło Mogło być inaczej... I w zdumieniu rosną cienie Na werandzie, Wiklinowy nagle za nas westchnął stół. Taka cisza, taka chwila, Tak naprzeciw my... Niby razem, ale nie ma nas już Spójrz - I są rzeczy, i są miejsca Gdzieśmy byli. Biegną schody do ogrodu Jak co dnia - Jeszcze przecież na nich trwamy, Ale jakże nie ci sami, Raczej bardziej z przypomnienia Coraz więcej w nas milczenia, Nie ma nas. Wciąż się dziwisz, Mówisz: szkoda, Że to już, i że aż tak Tylko skąd się snuje Skąd pamięta Taka melodyjka Ćwierćpiosenka Co tak podpowiada Wciąż tłumaczy Że to wszystko mogło Mogło być inaczej
Dzisiaj stronę odwiedziło już 222 odwiedzający (243 wejścia) tutaj!